[Marka własna]
Lato to czas, kiedy dość często bywam na południowym krańcu Wielkopolski. To urzekające tereny ze wspaniałymi lasami, gdzie można odpocząć od zgiełku miasta. Słoneczne drogi z piasku białego jak mąka, intensywny zapach igliwia i puszysty mech, z którego wychylają się borowiki i kurki. Przy okazji takich wyjazdów chętnie zaglądam do Ostrowa Wielkopolskiego. Ale co to wszystko ma wspólnego z jazzem?
Ostrów Wielkopolski jest niedużym miastem z obszernym rynkiem, na którym znajdują się liczne restauracje i kawiarnie. W ciepłe, weekendowe popołudnia panuje tu pogodny gwar niczym w odległych kurortach. Czasami w różnych zakątkach można usłyszeć jazz… Ta niepozorna wielkopolska miejscowość w pewnym sensie jest jedną z kolebek polskiego jazzu. A to wszystko za sprawą pochodzącego stąd Krzysztofa Trzcińskiego, powszechnie znanego jako Krzysztof Komeda.
Krzysztof Komeda był pianistą i kompozytorem muzyki filmowej. Być może nie kojarzycie tego nazwiska… Ale, ale nawet jeśli o tym nie wiecie, zapewne nie raz słyszeliście utwory Krzysztofa Komedy. Na przykład słynną, hipnotyzującą "Kołysankę” z filmu "Dziecko Rosemary" Romana Polańskiego. Ja szczególnie lubię "Ballad for Bernt" z "Noża w wodzie" tego samego reżysera. Z tego powodu właśnie o tym utworze możecie przeczytać w mojej powieści "Tamtej nocy w LA".
W Ostrowie Wielkopolskim Komeda mieszkał we wczesnej młodości. To tutaj, grając muzykę klasyczną, coraz chętniej improwizował. W jego duszy zaczął grać jazz, choć on sam wówczas jeszcze o tym nie wiedział. I tym sposobem jakiś czas później, już całkiem świadomie, Komeda stał się jednym z twórców nurtu współczesnego polskiego jazzu.
Sylwetkę tego wybitnego kompozytora można poznać dzięki bardzo ciekawie napisanej biografii muzyka zatytułowanej: "Komeda. Księżycowy chłopiec" spod pióra Emilii Batury. Chętnie do niej wracam. Została napisana w ciepłym tonie dość rzadko spotykanym w tego typu publikacjach. Książka, obok Krzysztofa Komedy - wybitnego artysty, pokazuje również postać Krzysia Trzcińskiego – niezwykle wrażliwego, a zarazem silnego człowieka, którego serdecznie wspominają rodzina i przyjaciele.
Biografia kompozytora jest dokumentem drogi, jaką artysta przebył z niewielkiego europejskiego miasteczka wprost do hollywoodzkiej fabryki snów. Drogi, którą pokonał nie tylko dzięki ogromnemu talentowi, ale również za sprawą mozolnej i ciężkiej pracy. Co zaskakuje, zanim do tego doszło, skończył medycynę i zdobył dyplom lekarza laryngologa...
Życie Krzysztofa Komedy zakończyło się tragicznie. Pianista zginął na skutek wypadku, który miał miejsce w trakcie jego pobytu w Stanach Zjednoczonych. Zmarł przedwcześnie, a mimo to zdążył trwale zapisać się w światowej historii jazzu i muzyki filmowej.
Spacerując po Ostrowie Wielkopolskim w senne wakacyjne popołudnia, można odnieść wrażenie, że muzyka Komedy, zwłaszcza wczesne utwory, idealnie wpisują się w nastrój tego miasteczka. Wyludnione, wąskie uliczki wijące się pomiędzy niskimi kamienicami, kameralne podwórka i tajemnicze zakamarki... Jeżeli odwiedzicie kiedyś Ostrów Wielkopolski, poszukajcie aktualnych wydarzeń kulturalnych. Być może uda Wam się usłyszeć na żywo jazz Krzysztofa Komedy, w miejscu, gdzie się narodził.
Tekst: Iga Karst [Copyright ©2024 by Iga Karst] / Zdjęcie: Iga Karst [Copyright ©2024 by Iga Karst] / Redakcja: M.S.
KOMENTARZE
Dodaj komentarz albo zadaj pytanie na Instagramie albo Facebooku.