[Marka własna]
Bywają melodramatyczne, refleksyjne, nostalgiczne albo zabawne. Niezależnie od gatunku, często doprowadzają do łez. Filmy romantyczne. Jest kilka takich, które w mojej kinowej bibliotece zajmują szczególne miejsce. Być może znajdziecie wśród nich ciekawe propozycje na wieczór we dwoje albo filmowe spotkanie z przyjaciółmi.
"Rzymskie wakacje" - reż. William Wyler
Oskarowy film z Audrey Hepburn i Gregorym Peckiem. Czarno-biały, zupełnie niedzisiejszy, a jednak ma w sobie jakąś magię. Nieskomplikowana fabuła i dość oszczędne kadry są tu tłem dla budującej się relacji głównych bohaterów. A jest w połączeniu urzekającej kruchości Hepburn i dojrzałości Pecka nieokreślony magnetyzm. Oglądając ten film być może będziecie się zastanawiać, czy to aby na pewno tylko aktorska gra...
"Zakazany owoc" - reż. Edward Norton
Pogodna komedia o dość zaskakującej treści – miłosnym trójkącie księdza, rabina i ich przyjaciółki z dzieciństwa. Zabawna i ciepła, a jednocześnie pozostawiająca przestrzeń na moment refleksji. Jeżeli lubicie "Notting Hill" albo "Holiday", prawdopodobnie spodoba Wam się również "Zakazany owoc”.
"Przed wschodem słońca" - reż. Richard Linklater
Jedna noc, długi spacer i dwoje młodych ludzi, którzy właśnie się poznali. Ten nieszablonowy film nie ma rozbudowanej fabuły. Zastępuje ją niekończący się dialog głównych bohaterów przemierzających ulice jednego z europejskich miast. Im dłużej zagłębiamy się w ich relację, tym wyraźniejsze staje się pytanie: "co dalej"?
Film odniósł tak duży sukces, że dla kluczowych autorów stał się niejako dziełem życia. Powrócili oni w dwóch następnych częściach - "Przed zachodem słońca" oraz "Przed północą". Kontynuacje te są wyjątkowe, nagrywano je bowiem w sporych, wieloletnich, odstępach czasu. W pierwszej części poznajemy więc ludzi u progu dorosłości, a w ostatniej mamy do czynienia z osobami dojrzałymi, które mają za sobą wiele życiowych doświadczeń. Trylogia pokazuje zmieniającą się wraz z wiekiem perspektywę postrzegania świata. Jest tak uniwersalna, że niejedna para odnajdzie w niej cząstkę własnej historii.
"Tacy byliśmy" - reż. Sydney Pollack
Poruszający obraz ze znakomitymi rolami Barbry Streisand i Roberta Redforda oraz rozbudowanym tłem społeczno-historycznym, który na długo zapada w pamięć.
Czy przeciwieństwa zawsze się przyciągają? "Tacy byliśmy" pokazuje wieloletnią perspektywę burzliwego związku opartego na kontrastach. Historia miłości, która nie miała prawa się wydarzyć. Pełna pasji, namiętności i tęsknoty opowieść, której zakończenie... Cóż... Nie napiszę już nic więcej. Może oprócz tego, że… Moim zdaniem to jeden z najlepszych romantycznych melodramatów w historii kina.
Tekst: Iga Karst [Copyright ©2024 by Iga Karst] / Zdjęcie: Iga Karst [Copyright ©2024 by Iga Karst] / Redakcja: M.S.
KOMENTARZE
Dodaj komentarz albo zadaj pytanie na Instagramie albo Facebooku.